Wzięłam kluczyki, poszłam do
pokoju. Otworzyłam drzwi. Weszłam do łazienki, zdjęłam ubrania i umyłam się.
Smród był nie do opisania. Nałożyłam ręcznik, zmyłam makijaż i zdjęłam
biżuterię. Nie będę się wystrajała na kolację. Zaśmiałam się. Nałożyłam zwykły
t-shirt, rurki, skarpetki i kapcie. Było mi chłodnawo w nogi. Z torby wyjęłam
piżamę i położyłam na łóżku, aby na jutrzejszy lot było wszystko przygotowane.
Nie potrzebne ubrania i resztę rzeczy schowałam. Otworzyłam okno, aby się
przewietrzyło.
Była już godzina 19.00. Czas iść na kolację.
Gdy zeszłam na dół, zauważyłam czekającego na mnie Bartka.
- Witaj. – rzekł.
- Cześć. – odpowiedziałam.
- Co dzisiaj masz na kolację, bo głodny
jestem.
- Są zwyczajne kanapki, które sam mam
nadzieję przyrządzisz. Chyba nie masz ośmiu lat.
- Może i nie, ale przyznam się, że leniem
byłem od małego.
Poszliśmy do stołówki, wyjątkowo
nikogo nie było. Tylko widziałam, że dwie panie z portierni patrzyły z
zaszokowaniem na Bartka. Ale jakoś się tym nie przejęłam. Zasiedliśmy do stołu.
Czułam się jak idiotka, w tych kapciach, ale za to było mi cieplutko w nogi. Poszłam
do oddzielnego stolika i zrobiłam sobie kanapkę. Bartek również. Wróciliśmy na
swoje miejsca i zaczęliśmy spożywać posiłek.
- Dobre? – zapytałam z uśmiechem.
- Bardzo. –odpowiedział.
Chciałam dalej kontynuować
rozmowę, ale niespodziewanie wpadło do hotelu kilkanaście fanek, po meczu Skry.
Niestety, musiały przyjść, bo tutaj nocowały. Gdy zobaczyły Bartka, wszystkie
na raz podleciały do niego, prosząc o autografy. Kilka z nich zaczęło płakać i
krzyczeć do ucha dla mnie, jakie to szczęście go zobaczyć i ogólnie. Myślałam,
że zwariuje. Złapałam chwilowy i dosyć poważny kontakt wzrokowy z Bartkiem.
Widziałam, że też nie jest zadowolony. Nagle wstał i powiedział:
- Cieszę się, że tak mnie lubicie i cenicie
mnie za moją grę, ale chciałbym po tym meczu odpocząć chwilowo ze znajomą i
zjeść zwyczajną kolację.
Zaczęłam się śmiać, gdy jednak z
fanek mu odkrzyknęła:
- Jak taki sławny siatkarz, może jeść kolację
ze zwykłą nieznajomą dziewczyną. Dodatkowo jecie sobie kanapki. Tacy jak ty,
powinni jeść kraby, krewetki i nie tylko.
Wszystkie hotki, na siebie
popatrzyły i mówiąc „ z przytupem „ rozeszły się do swoich pokoi.
- Widzisz Bartek… Ja to jasnowidzem powinnam
zostać. Mówiłam, że nagle wszystkie się zlecą. Ale genialne było to, jak ta
jedna z hotek ci odkrzyknęła. Jak ja się zaczęłam śmiać. Ale potem jedna z tej
grupy dziewczyn, wzięła pomidora z tamtego stolika i rzuciła mi go we włosy. –
rzekłam, grzebiąc we włosach kawałki pomidora.
- To było śmieszniejsze. Miałaś racje, nie
powinienem tu przychodzić. To jest chore miejsce. – powiedział, ubierając
kurtkę.
- Teraz się tak łatwo nie wywiniesz. Zdejmuj
kurtkę i dokończ kanapkę. Co to za sportowiec bez kolacji. – zaśmiałam
się.
- Wiadomo. Muszę ci teraz coś wyznać. Czasem
mam dosyć być siatkarzem.
- Czemu?
- Bo widzisz. Gdziekolwiek jestem, przybiega
jedna fanka i prosi o zdjęcie. Okej, to się zgodzę, ale po kilku sekundach
przybiega ich 60 razy więcej. Nie chcę być dla nich chamski, ale jest to
męczące. Muszę się pogodzić z tym.
- Zadam ci jedno logiczne pytanie. Czym
byłaby Reprezentacja bez ciebie? No wiadomo Reprezentacją, ale nie tak silną. I
teraz obiecaj mi, że nie zmienisz zawodu. – powiedziałam, kończąc kanapkę.
- No nie już nie mogę. Cieszę się, że mam
przynajmniej u ciebie wsparcie.- odpowiedział, gryząc przekąskę.
- Jutro już, lecę. Co powiesz, jeśli
kiedykolwiek się jeszcze zobaczymy, na partyjkę gry w single?
- Słuchaj, ja już się zbieram. Ale co do
partyjki to chętnie i mam nadzieję, że się jeszcze zobaczymy. – odpowiedział,
uśmiechając się i zakładając kurtkę.
- Fajnie było. Oprócz pomidora w moich
włosach. – rzekłam, tuląc się do niego.
- No. Na razie, trzymaj się młoda. – rzekł,
wychodząc i mi machając.
No i o to mi chodziło, o
zwyczajną kolację. Choć miałam nadzieję, że jednak nie będzie zlotu fanek, ale
trudno, stało się.
Zaniosłam talerze do kucharki,
wróciłam do pokoju, przebrałam się w piżamę i poszłam spać. Jutro czeka mnie
powrót do Polski i ochrzan od matki.
i jak ładnie :)
OdpowiedzUsuńFajny szkoda że taki krótki http://friendsalway99.blogspot.com/ zapraszam do mnie ;)
OdpowiedzUsuń