poniedziałek, 31 grudnia 2012

Rozdział XI.



   Czas szybko minął. Jakoś mnie to nie zdziwiło, bo przez te godziny, mówiłam co było u mnie w Rosji, a co u Marty. Gdy była  17.40, zbiegłyśmy na dół. W czasie nakładania na siebie rzeczy, zauważyłam, że rodzice o niczym nie rozmawiają, tylko każdy z nich siedzi na końcu sofy. Możliwe, że przeze mnie się pokłócili. Ale cóż… Gdy wyszłyśmy, Marta odprowadziła mnie na ul. Łąkową, pożegnała się i poleciała w drugą stronę, ja zaś zostałam sama jak palec. Zadzwoniłam do domofonu. Odrobinę się wystraszyłam, bo głos z którym rozmawiałam był przeraźliwy. Poszłam do mieszkania. Okazało się, że nie musiałam się, aż tak bać, bo była to miła pani. Oprowadziła mnie po całym domu, oprócz łazienki, gdy kierowałam się w niej stronę, sprzedawczyni coś powiedziała,  ale nie usłyszałam.
- Słucham? – rzekłam.
- Tam, tam ktoś jest.
- Jak to? – zapytałam.
- Zapomniałam cię uprzedzić, że przez kilka dni będzie tu mieszkał pewien mężczyzna.
- Jaki?
Niespodziewanie otworzyły się drzwi, w których stał …
- Bartek?
- Ka-ka-sia? A co ty tu robisz? – zapytał mnie, stojąc w ręczniku po kąpieli.
- No ja chcę kupić te mieszkanie. – odpowiedziałam.
Nagle wtrąciła się sprzedawczyni.
- A to wy się znacie? – zapytała.
- Tak, tak. – odpowiedziałam.
- Tak i cieszę się, że się znamy. – potwierdził Bartek z uśmiechem.
- To, to ja… może was zostawię samych. – odpowiedziała, wychodząc z mieszkania.
Nie mogłam wytrzymać. Szybko podbiegłam do Bartka, co prawda był mokry, ale to mnie nie powstrzymało, aby go przytulić.
 -Tęskniłam … Czemu do mnie nie zadzwoniłeś? – czułam jak oczy zachodzą mi łzami.
- Miałem taki zamiar, ale już tu jesteś. A co się stało? No wiesz o co mi chodzi … przecież mieszkałaś z rodzicami.
- Tak, ale oni nie mogą niczego docenić.
I zaczęłam opowiadać swoją przygodę. Bartek, siadł w ręczniku i mnie wysłuchiwał. Wiedziałam, że on mnie może docenić. Rozmawiałam i rozmawiałam… ale ktoś nam to przerwał. Weszła do domu sprzedawczyni.
- To ku…?
- Tak, tak kupuję. Już może pani iść. A o wpłaty porozmawiamy jutro przez telefon.– odpowiedziałam.
Dała mi kluczyki i wyszła.
- Bartek, ja lecę do domu po rzeczy, a ty idź się przebierz. Gdy wrócę jeszcze porozmawiamy. – i wyszłam.
Podbiegłam z prędkością jak kangur. Gdy dotarłam do domu, pobiegłam na górę spakowałam co mi było na najbliższe dni potrzebne,  po resztę miałam przyjść jutro. Wzięłam torby, i poszłam do rodziców.
- Mamo, tato… wynajęłam swoje mieszkanie. Tylko proszę nic nie mówcie, jutro przyjdę i porozmawiamy. – mówiąc to ucałowałam rodziców i wyszłam.
***
- Cieszę się, że jesteś. A zresztą, ciebie to po co tu przywiało?
- A nie cieszysz się, że nie jestem? A odpowiedź na twoje pytanie jest jasna, mam kontuzję.
- Aha. – odpowiedziałam, pijąc wino.
Czułam się jak nigdy. Siedziałam na kanapie razem z Bartkiem, oparta o niego i delektując się winem.
- Wiesz… śliczna jesteś.
- Oh, naprawdę? Nigdy mi wcześniej tego nie mówiłeś. – odpowiedziałam, rumieniąc się i schylając głowę w dół ze wstydu.
- Oj - złapał mnie delikatnie za podbródek tak, aby nasze oczy się spotkały. Wiedziałam, że teraz liczył się tylko on.
- Urocza jesteś. Od początku mi się podobałaś. – powiedział.
- Aha. – pocałowałam go w czoło i wstałam.
- Koniec na dzisiaj. Za dużo wypiłeś. Zaśmieliśmy się oboje. Idę, spać. Dobranoc.
Poszłam do pokoju, zamykając drzwi. Jeszcze w życiu nie poczułam się… nie wiem jak to opisać. Powiem tylko, że to było wyjątkowe.
 _________

Dziękuję, że doszło, aż do takiej liczby wyświetlania mojego bloga. Mam nadzieję, że opowiadanie się podoba. :)

4 komentarze:

  1. Twój blog jest inny od reszty... Jest taki.. Realistyczny ? Serio, jak czytam Twoje opowiadanie, to czuję się jakbym tam była, patrzyła na nich. Naprawdę, świetnie piszesz. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Pierwszy raz ktoś dodał, aż taki miły i zwięzły na temat mojego bloga. Cieszę się, że ci się podoba. :)

      Usuń
  2. Super blog. Bardzo wciągający przede wszystkim ;D Nie mogę doczekać się kolejnych wpisów :D
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział:
    http://to-skomplkowane.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne, czekam na dalszy ciąg.

    zapraszam : http://lonesome-tears-in-my-eyes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń