niedziela, 3 lutego 2013

Rozdział XV.



- A o czym rozmawiałaś z Martą? – zapytał Bartek.
- Mam tylko tydzień… - odpowiedziałam, nalewając barszcz do misek.
- Ale na co?
- Na zaliczenia… - nie dokończyłam, siadając do stołu.
- Nie przejmuj się… dasz radę. A co poza tym zalicza ci się do zaliczeń?
- Pływanie, skok w dal, którego poduczy mnie Marta, rzut dyskiem i sport grupowy.
- Ooo, to tak się składa, że cię poduczę ze sportu grupowego. A co dokładniej wybierzesz z niego?
- Ale ty głupi jesteś. – zaśmiałam się.
- Oj, wiem, że siatkówka. – odwzajemnił śmiechem Bartek, przy okazji próbując barszcz.
- I jak? – skrzywiłam się.
- Dobry… lepszego nie jadłem, ale coś dziwnego czuję w ustach. – rzekł.
   W tej oto chwili z ust Bartka wyłaniał się dłuuuuuuuuugi włos. Zrobiło mi się nie dobrze na samą myśl, że to jest mój. Wolałabym teraz wsiąść na rower i przejechać nawet 20 kilometrów albo popływać przez godzinę, byle tylko umęczyć się fizycznie i nie myśleć.
- Przepraszam… - powiedziałam do Bartka.
- Ale mówiłam ci, że nie jestem dobrą kucharką. – dodałam szybko.
- Oj, spokojnie.. nic  się nie stało.. gotujesz dobrze, tylko pamiętaj, aby związywać włosy nie tylko na AWF. – odpowiedział z uśmiechem.
   Uff… ulżyło mi, że ten włos nie przeszkodził przynajmniej Bartkowi w jedzeniu barszczu, bo ja straciłam ochotę na niego.
- Dobre było…  Mam nadzieję, że pierożki wraz z barszczem jeszcze wystarczą na kilka dni. Bo danie było wyśmienite, nie mówiąc o tym włosie. – rzekł Bartek.
- Cieszę się niezmiernie, a prawdopodobnie jedzenie zostanie na dobrych kilka dni, bo za dużą porcję zrobiłam. A jak już zjadłeś, to ja posprzątam.– odpowiedziałam.
- Oj zostaw to… przecież mówiłem ci, że ja mam również niespodziankę.
   Bartek wziął mnie za rękę i wyprowadził za drzwi do domu. Po chwili do mnie dołączył.
- Co ty knujesz? – zapytałam.
- Bądź cierpliwa.. nie tylko w życiu, ale także na boisku. – odpowiedział.
   Poszliśmy na  4 piętro. Po czym Bartek, otworzył wejście na dach. Szedł pierwszy po tych metalowych schodkach i wszedł na dach przez tą „ otwartą dziurę „ ponieważ bał się, że ja się zgubię. Widocznie miał mnie za idiotkę. Gdy on znalazł się na dworze, ja z lękiem szłam po schodkach.
   Gdy oboje byliśmy na dachu, zakrył swoimi rękoma moje oczy i prowadził mnie do przodu. Chciałam się odezwać, ale postanowiłam być cierpliwa, po tym jednozdaniowym kazaniu na parterze. Gdy stanęliśmy oboje w miejscu, zdjął ręce, które położył mi po tym na biodrach.
- Niespodzianka… - szepnął mi do ucha.
   Ja niestety nie zdołałam nic powiedzieć. Moim oczom ukazał się piękny widok wieczorny z dachu, który cały dookoła był ozdobiony lampkami i posypany płatkami róż. Moje dłonie powędrowały na mój własny bark, gdyż poczułam zimno. Bartek to zauważył.
- Trzymaj. – rzekł, nakładając swój sweterek na moje plecy.
   Czułam się niebiańsko… jak w romantycznej komedii z lat 80.
- Dziękuję.. ja, ja … nie wiem co powiedzieć.. ja… naprawdę.. ja… DZIĘKUJĘ. – odpowiedziałam, przytulając się do niego.
   Po chwili usiedliśmy na drewnianych krzesełkach, które były już dla nas przygotowane.
- Cieszę się, że przy mnie jesteś.. Nie mogę sobie wyobrazić, że za półtora tygodnia wyjeżdżasz i zostawiasz mnie samą. – powiedziałam, czując jak łza spływa mi po policzku.
- A chcesz jechać ze mną? – zapytał Bartek, kucając przy mnie i wycierając mi łzę.
   W tym momencie poczułam zawahanie. A co ze studiami, z przyjaciółmi, z rodzicami… a co z tym wszystkim co do tej pory się działo…
- Muszę się zastanowić. –odpowiedziałam wstając i podchodząc do czubka dachu.
- Uwierz mi naprawdę mi się podobasz… chciałabym, aby nasza przyjaźń trwała zawsze, a może się posunęła odrobinę dalej..
- Ja… ja nie jestem gotowa…
- Rozumiem…
   Po tym słowie Bartek złapał mnie za policzki i pocałował czule.
- Zagramy w partyjkę kosza? – przerwałam pocałunek, pokazując palcem na boisko od kosza.
- Czemu nie. – odpowiedział Bartek, trzymając mnie za rękę.
   Zeszliśmy na dół, lecz przedtem weszłam szybko do domu, wzięłam piłkę od kosza i przebrałam się w spodnie. Bartek czekał na mnie na boisku.
- LECIMY Z TYM KOKSEM! – krzyknęłam do Bartka, podchodząc do niego i kozłując piłkę.
- Okej. – zaśmiał się Bartek, odbierając mi piłkę i trafiając z połowy boiska do kosza.
- Ale ja tak nie umiem.. – odpowiedziałam ze smutkiem.
- Mam pomysł.
   Bartek wziął mnie na barana i podał mi piłkę. Podszedł ze mną do kosza i rzekł:
- Rzucaj!
   Bez, chwili zawahania trafiłam do kosza z pleców Bartka i zeszłam.
- Trafiłam cieniasie!  - zaśmiałam się.
- Uwielbiam jak się śmiejesz. – odpowiedział.
- Przestań, grajmy dalej. – pocałowałam Bartka w policzek, kozłując dalej piłkę.

11 komentarzy:

  1. Super blog z opowiadaniami ! :*:*:*
    Julka , tęsknie + zapraszam na mojego bloga ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle świetny rozdział ! . :D :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdział ! Czekam na kolejny;p Zapraszam
    http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ejo :D Na samym początku masz, że rozmawiałaś z Martyną, a o ile pamiętam to ona nazya się Marta :) Kocham takie romantyczne akcje, świetnie one były opisane w "Igrzyskach Śmierci"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj przepraszam za pomylkę, która nie powinna się zdarzyć.. Nie wiem, czemu, ale dzisiaj przez cały dzień po głowie chodzi mi tę imię: Martyna .
      Jeszcze raz przepraszam. :D

      Usuń
  5. Fajny motyw z tym dachem... :) Jestem ciekawa czy pojedzie razem z Bartkiem. Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojojojoj jakie to słodkie ♥
    Czekam na kolejny rozdział i zapraszam do siebie:
    http://siatkowka-nas-laczy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. No helou!
    Mam nowisienki blog. Masz ochote przeczytac?
    Zapraszam! :)
    http://mikasa-i-gra.blogspot.it/

    OdpowiedzUsuń
  8. czekam na kolejny, Julio! :*:*:*
    a ten rozdział świetny jak zawsze. <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział ;)
    Zapraszam w wolnej chwili do siebie na nowy rozdział http://peryferiesiatkarskie.blog.pl/2013/02/16/rozdzial-25-kazdy-jest-kowalem-wlasnego-losu/

    OdpowiedzUsuń
  10. Od samego początku czytam Twojego bloga , bardzo mi się podoba .!!

    Zapraszam też do mnie , sama postanowiłam zacząć .! Mam nadzieję iż się spodoba :)
    Oczywiście na blogu dodałam Twój do zakładki : Blogi które odwiedzam :)
    Pozdrawiam Karola.!!

    http://spalawziete.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń