- Mamo już jest! Już
jest! - krzyknęła Kaśka zbiegając po
schodach z samego rana.
- Skarbie, uspokój się! I co dzisiaj jest? – zapytała mama z
niedowierzaniem i powagą.
Oj, mama coś dzisiaj w humorze nie jest. Zresztą jak można
nie wiedzieć! Przecież dzisiaj odbędzie się wspaniały mecz, wspaniałych klubów.
Walka będzie miedzy PGE Skrą Bełchatów oraz Dynamo Moskwa. Pierwszy raz wybieram się na
taki mecz. Bilety sama musiałam sobie kupić, gdyż moi rodzice stwierdzili, że
na takie bzdury jestem za dorosła. Chyba jeszcze nigdy nie oglądali meczu
siatkówki.
- Jak to?! Nie wiesz? To dzisiaj właśnie odbędzie się mecz
między PGE Skrą Bełchatów i Dynamo Moskwa. – odpowiedziałam również z powagą,
aby dorównać mamie.
- Ile razy można ci tłumaczyć? Siatkówka to jakaś bzdura!
Oni tylko sobie grają w piłkę i przebijają za siatkę. – powiedziała moja własna
matka.
Ciągnęłabym nadal tą rozmowę z mamą, gdyby nie tata wstał i
przyszedł do nas z góry.
- Boże. Czy w tym domu nie da się porządnie wyspać? – rzekł
tato zaspanym i zachrypniętym głosem.
- Da się. Ale może byś powiedział naszej córce, że zachowuje
się jak dziecko. Siatkówka nie jest dla osób takich jak ona! Zaraz zabiorę jej te
bilety i się skończy.
No tego to już nie wytrzymałam. Już chciałam wrzasnąć na
mamę jak nigdy dotąd! Ale dobrze, że przynajmniej tato stał po mojej stronie i
mnie powstrzymał od tej kłótni z samego rana.
- Kochanie, a może to ty zachowujesz się jak dziecko? –
zapytał tata moją mamę.
Nie no. Pierwszy raz pocisnął mamę w ten sposób. Nie mogłam
się powstrzymać i zaczęłam się śmiać.
- Jak chce iść na ten mecz, niech pójdzie. Nigdy nie mogłaś zrozumieć,
że to jest jej pasja. Wiesz, że gra jej
tam najlepszy zawodnik. Przyznam, że nie jest przystojniejszy ode mnie. –
powiedział tata ze śmiechem, obejmując mnie.
- Oj tam. – rzekłam.
Poczułam, że się
zarumieniłam i szybko pobiegłam na górę. Słyszałam, jak rodzice z dołu się śmieją.
Ja, zaś tylko położyłam się na łóżku, chowając głowę w poduszce. Zaskoczyło
mnie to, ale nagle do mojego pokoju weszła mama.
- Ile razy mam powtarzać, że się puka! – krzyknęłam.
- Przepraszam, skarbie. Kiedy tato powiedział o tym
siatkarzu, to … Oj, mniejsza o to. Czy ja czegoś nie wiem? – zapytała.
- Wszystko wiesz, ale czemu z samego rana musisz mnie tak
dołować?
- Przez te nerwy, walczę teraz o podwyżkę w mojej pracy.
Jestem już tym wszystkim wykończona. Ale teraz, cię pocieszę. Możesz iść na ten
mecz.
-Naprawdę! Jezu, mamo kocham cię! – powiedziałam, całując
moją mamę w policzek.
- Ja ciebie też słonko. – odpowiedziała mama z uśmiechem,
wychodząc z mojego pokoju.
Teraz to chyba we mnie hormony zaczęły wariować. Przez tą
rozmowę z mamą postanowiłam, że zrobię wielki plakat z napisem mojej strony,
aby on mnie zauważył. Musiałam również się wspaniale ubrać, ale to potem.
Szybko położyłam się nałóż ku, rozmyślając o nim. Tym pięknym, wysokim i silnym
facecie. Po prostu był to mój ideał mężczyzny.
świetnie się zaczyna ; ))
OdpowiedzUsuńczekam na następny rozdział ^^
Dzięki. Pozdrawiam ; D
UsuńSuper ! ;DD
OdpowiedzUsuńZapraszam do przeczytania mojego opowiadania:
siatkowkam.blogspot.com/p/opowiadanie.html
Dzięki. Pozdrawiam ; D
UsuńCiekawie ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://addictedorchids.blogspot.com/
nowy blog, dopiero zaczynam ;)
Dzięki. Pozdrawiam ; D
UsuńŚwietnie, tylko dlaczego tak krótko!
OdpowiedzUsuńMogłabyś pociągnąć temat, a nie mnie taką niezaspokojoną zostawić. Nie lubię matek które tłamszą pasję dziecka. Dobrze, że tata ją wspiera.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://www.niedopowiedziane-zdanie.blogspot.com/
+proszę o info o nowej notce
Hahaha, dziękuję. *.*
UsuńOczywiście poinformuję i przeczytam twój. ; D
Ciekawe, tylko szkoda, ze krótkie. :> Chcę czytać daleej. :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: www.milosc-wodka-mojezycietosiatkowka.blogspot.com
Naprawdę zaczyna się ciekawie, tylko trochę krótko :)
OdpowiedzUsuń