Nadszedł drugi set. Trwa akcja po akcji. Wszyscy dopingują
emocjonująco Skrze, robią falę i wszystko co może się dziać na arenie w Łodzi!
Zauważyłam, że brakuje mi jednego zawodnika. Był nim Pliński. Nie wiem co się
stało, ale szkoda, że nie gra. Bardzo tego gościa lubiłam. Zresztą jak powiem
to moim kolegom, to się przerażą. Kochają Plińskiego! Po prostu mówią, że to
drugi Casillas. Ale mniejsza o to.
Jest już 9:6 dla Skry! Dynamo co się dzieję! O ja głupia…
nie dziwię się, jak przed chwilą zszedł
Kurek. Dynamo dogania ich, lecz Skra znowu odchodzi. Jest już 15:13 dla Skry. Czy Skra wygra tego seta? Oby
nie… Ale ukrywałam przed wszystkimi, że
w sercu kibicuję Dynamo, lecz na zewnątrz stałam i dopingowałam Bełchatowianom.
Kiedy skończył się 2 set, który wygrali Bełchatowianie
koleś, który rozdawał orzeszki rzucił we mnie. Dostałam w głowę. Ból był
niemiłosierny. Kiedy zdjęłam rękę z głowy, zobaczyłam na niej krople krwi.
- Boże, Marta! – krzyknęłam, wstając.
- Co się dzieje? – zapytała z zaskoczeniem.
- Krwawię! – rzekłam pokazując rękę i głowę.
- Boże, sieroto!
- No co nie moja wina, że ten pojebany gość tak rzuca. –
zdenerwowałam się.
- Ej, bez wulgaryzmów stara!
Marta nie zauważyła żadnej pielęgniarki w pobliżu i musiała
krzyczeć do kibiców. Nikt jej nie zauważył. Ale … dostrzegł mnie Bartek. Kątem
oka spoglądałam, więc nie byłam pewna czy to na pewno on. Dowiedziałam się
dzięki niemu. Jakimś sposobem przeskoczył bramkę i podbiegł do mnie.
- Nic ci nie jest? I jak masz na imię.– zapytał.
- Mi nic. I Ka-ka-kaśka mam na imię.– schyliłam głowę, - a
tobie? – odpowiedziałam.
- Kto wie. Pokaż ranę. – rzekł do ze śmiechem.
Wiedziałam, że wszystkie głowy każdego człowieka były
skierowane na niego, ale zszokowało mnie to, że żadna z hotek nie podbiegła.
Akurat w tej chwili głowa mnie swędziała i zapominając o moim krwawiącym łbie,
zaczęłam się drapać.
- Ała! – wykrzyknęłam.
- Panie Bartku jest tu w pobliżu jakaś pielęgniarka? –
zapytała Marta.
- A ja ci nie wystarczę! I nie mów mi Pan, bo czuję się
staro. –powiedział Bartek.
- Ej, a może zemną coś zrobicie, bo nie chcę przez całe
wieki stać z tą schyloną głową. – przerwałam im rozmowę.
- Okej. – rzekł Bartek.
- ( po rusku ) Panie trenerze! Tutaj jest pewna kobieta,
która ma rozbitą głowę. Niech mi pan rzuci apteczkę.
- ( po rusku ) A co ty tam robisz! Ty masz tu siedzieć i
oglądać swoją drużynę, a nie pomagać jakieś nieznajomej kobiecie. – powiedział
trener, rzucając mu apteczkę.
Bartek wyjął co trzeba i zaczął opatulać mnie wacikami i
bandażem. Czułam się jak na operacji., lecz po chwili Bartek wyciągnął długopis
i zaczął coś pisać, ale nie wiem gdzie i co.
- Dziękuję. – powiedziałam cicho, aby nie zauważył, że się
rumienię.
- Idź do domu i odpocznij. Nie chcę żebyś się przemęczała.
Ty jesteś studentką, tak?
- Tak, a mogę prosić autograf? – zapytałam.
Marta szybko stanęła obok mnie robiąc łaskawą minę.
- Trzymaj apteczkę z moim podpisem – mamy jeszcze ich kilka.
Może jakoś podzielisz się z koleżanką.
- Dobrze. Dowidzenia! – wykrzyknęłyśmy obie idąc w stronę
wyjścia.
- Na razie i do zobaczenia! Może kiedyś się zobaczymy. –
pomachał nam.
Jeezu! AAA! Nie wiem .. Po prostu dziękuję ci ty mój
niezakuty łbie, za to, że udało ci się przywołać Bartka, a dodatkowo nie będę
kilka dni na uczelni. Nie wiem jak ci
się mogę odwdzięczyć.
I razem z Martą rozeszłyśmy się do swoich domów.
Bartek dostał rolę lekarza. och, chcę żeby w mojej przychodni pracował *.*
OdpowiedzUsuńKto wie. :D
UsuńSpodobał mi się ten rozdział. Bartek jako pielęgniarka. :)
OdpowiedzUsuńdla mnie treść średniej jakości i zdecydowanie zakrótka
OdpowiedzUsuńhahah, dobre :D już widziałam oczami wyobraźni jak przeskakuje barierkę niczym bohater z amerykańskiego filmu :)
OdpowiedzUsuńnie no, wesoło jest :)
główka (Twoja) pracuje, jest git ;)
Dziś trafiłam na Twój blog i jak dla mnie, jest świetny <3
OdpowiedzUsuńWidać, że masz wyobraźnię ;D
Bartek ... jaki opiekuńczy ;*
Przy okazji zapraszam do mnie : http://about-volleyball-and-love.blogspot.com/ ;]
PS. Stronka na fb też bardzo fajna ;D
W mojej głowie już się nakręca romans :D Bartek skaczący przez barierki, dobre to bylo :D Tylko czemu tak króto?
OdpowiedzUsuń